Józef Żarłok
Wyglądał jak ktoś z innego epoki. Na głowie panama, jasny garnitur, spodnie dzwony. Bujne pekaesy i wąsy. Tak wyglądały u nas zespoły rockowe z lat 1960/70. Zatwardziały kawaler, gospodarował z sędziwą matką, która trzymała go twardą ręką. Jak wyjeżdżałem z Żarłokiem sprzed domu na nagranie, krzyczała za synem: „Aby się nie spij, bo popamiętasz!”. „Tak mamusia, nie bój się!” odpowiadał Józef.
Uczył się grać na harmonii u Skrzypczyńskiego. Grał świetnie tradycyjny, radomski repertuar od Przytyka: oberki, mazurki, poleczki, fokstroty i walce. Grał ze skrzypkiem Stanisławem Koconem i bratem Stanisławem na dżazie. W czasie gry wyginał się na wszystkie strony, głośno warcząc pod wąsem melodie. Ale nie chcieli z nim grać, przekonałem się o tym kilkakrotnie, kiedy z Józefem Żarłokiem jechałem na nagrania do skrzypków, a ci na jego widok chowali się w obejściach. Był nieprzewidywalny i niereformowalny. Robił to, na co miał akurat ochotę. Nie liczył się ze swoją kapelą. No i wyraźnie nadużywał.
Lubiłem go i odwiedzałem, kiedy zmarła jego matka. Został sam na gospodarstwie, skłócony z sąsiadami. Zmarł nagle idąc przez podwórze.
Biogram
Józef Żarłok 1942-2013 / Radomskie
Harmonista z Dęby pod Przytykiem.
Publikacje:
2001 – Ostatni wiejscy muzykanci Andrzeja Bieńkowskiego, wyd. Prószyński i S-ka (2012 – drugie wydanie, Wydawnictwo Muzyka Odnaleziona)
2007 – Sprzedana Muzyka Andrzeja Bieńkowskiego, wyd. Czarne
Dyskografia:
2010 – Mistrzowie harmonii.Triumf i porażka , Wydawnictwo Muzyka Odnaleziona
Artykuły powiązane: